Mózg pełen niespodzianek: Jak choroba może zmienić nasze życie

 Mózg jest jednym z najbardziej fascynujących i skomplikowanych organów w ludzkim ciele. To centrum dowodzenia, które kieruje każdym naszym ruchem, myślą i emocją. Ale co się dzieje, gdy choroba atakuje ten niezwykły organ?

Choroby mózgu takie jak Alzheimer, Parkinson czy urazy mogą mieć ogromny wpływ na życie człowieka, zmieniając nie tylko jego zdolności poznawcze, ale także osobowość i zachowanie.

 Jak to wygląda w przypadku innych chorób, nie wiem, mogę jedynie opisać to z punktu widzenia pacjentki borykającej się z Parkinsonem, choroby, która wpływa nie tylko na funkcje mózgowe, ale również, a  może przede wszystkim, na codzienne funkcjonowanie. Wiele osób odkrywa, duże i nowe dla nich pokłady kreatywności, które rosną wraz z rozwojem choroby. Bardzo ciekawe jest to, jak umysł potrafi znaleźć nowe ścieżki wyrazu, gdy tradycyjne metody komunikacji stają się trudniejsze. 

Fascynujący świat naszych mózgów już od jakiegoś czasu skłania u mnie do poszukiwania i czytania książek na ten temat. Sporo ich przeczytałam, ostatnio jednak z powodu problemów wzrokowych, mój dostęp do tego typu literatury jest mocno ograniczony. Literatura popularnonaukowa nie jest często wydawana w postaci audiobooków. Powód? Jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o pieniądze. Literatura popularnonaukowa z nazwy, w realiach nie jest taka popularna, wydawcy wolą stawiać na kryminały i literaturę obyczajową.

Tu chciałam wspomnieć o  książce (audiobooku) Joanny Podgórskiej "Tak działa mózg. Jak mądrze dbać o jego funkcjonowanie". Bardzo dobrze napisana książka, wciągnęła mnie na dobre, nawet pomimo tego, że zdarzały się opisy przypadków, o których czytałam już wcześniej. Podobno szykuje się kolejna książka, a ja czekam z niecierpliwością. A teraz już wracam do zasadniczego tematu.

Jak Parkinson wpływa na kreatywność?

Badania pokazują, że w niektórych przypadkach, osoby cierpiące na Parkinsona doświadczają wzrostu kreatywności. Może to być spowodowane zmianami w obszarach mózgu odpowiedzialnych za procesy artystyczne. Niektórzy naukowcy sugerują, że leki na Parkinsona, zwiększając dopaminę, mogą również pobudzać te partie mózgu, które są odpowiedzialne za kreatywność. W kolejnej książce "Dlaczego marzyciele uratują świat" autorstwa Hilde Østby padło stwierdzenie, że za kreatywność odpowiada płat czołowy. To może dlatego, kiedy wpadniemy na genialny pomysł, klepiemy się w czoło? :)

Chociaż głównym celem leków stosowanych w chorobie Parkinsona  jest łagodzenie objawów fizycznych, mogą one również wpływać na inne aspekty funkcjonowania mózgu, w tym kreatywność.

Zwiększony poziom dopaminy może prowadzić do:

1. Podwyższonego nastroju: Niektórzy pacjenci doświadczają poprawy nastroju i zwiększonej motywacji, co może sprzyjać działalności twórczej.

2. Zwiększonej aktywności twórczej: Są przypadki, gdzie pacjenci zaczynają intensywnie angażować się w sztukę, muzykę, pisanie czy inne formy ekspresji artystycznej. Zjawisko to jest czasami określane jako "kreatywność na sterydach".

3. Impulsywności i kompulsywności: Wzrost dopaminy może również prowadzić do nadmiernych zachowań, takich jak kompulsywne zakupy, hazard czy nadmierne zaangażowanie w hobby, którym może być rysowanie, malowanie itp. Pacjenci, którzy wcześniej nigdy nie malowali, zaczynają tworzyć obrazy, podobnie osoby bez wcześniejszych zainteresowań muzycznych, zaczynają komponować.

Moje doświadczenia potwierdzają to, a poznałam też inne osoby, które wyraźnie odczuwają taki efekt leczenia. Wydawać by się mogło, że tylko cieszyć się z takiego skutku ubocznego, jednak nie zawsze jest to powód do radości. Buzująca  kreatywność nie daje spokoju, a przymus zrobienia "czegoś" może być wyjątkowo męczący. Jeszcze gorzej, kiedy jest ten przymus, ale nic nie da się zrobić, z różnych powodów związanych czy właściwie wywodzących się z choroby.

Wiem, że muszę coś nowego narysować...

...

sięgam po papier i przybory, coś zaczynam...

...

po paru kreskach dochodzę do wniosku, że to nie to...

...

papier trafia do kosza lub do twórczego recyklingu

...

po raz kolejny sięgam po papier... i kolejny...

...

To bywa męczące.


 Chcę zrobić coś nowego, bo stan umysłu tego się domaga, nie chcę stale tego samego, to nudne! Stąd zresztą wynikała różnorodność prac, jakie powstawały na moim biurku. Nie wiem co będzie dalej, może za miesiąc lub dwa zacznę naukę gry na jakimś instrumencie?

Nie opisałam tego zjawiska dobrze, chyba nie potrafię, bo często sama go nie rozumiem. Dzisiaj zabrakło mi słów. Kiedyś pewnie szybciej bym to namalowała, ale to było. Czas przeszły. 

Na początku wpisu wyróżniłam fragment zdania - ich kreatywność znacząco rośnie wraz z rozwojem choroby - i tu właśnie wracają wątpliwości. Rośnie do czasu, żeby potem nagle się zatrzymać? Gdy organizm już nie chce reagować na leki kreatywność po prostu słabnie i nic poza tym. Czy może jeszcze bardziej nasila się potrzeba tworzenia, przy jednoczesnym braku pomysłu co i jak? 

Nie wiem czy naukowcy jednoznacznie odpowiedzieli na pytanie co powoduje pobudzenie kreatywności same, leki czy choroba Parkinsona? Bo jeśli leki, a organizm przestaje na nie reagować, można spodziewać się spadku kreatywności. Czy wtedy nasili się sytuacja muszę, ale nie mogę? Czy wręcz przeciwnie, będzie stan nie muszę, nie chcę, jest mi wszystko obojętne, wystarczy mi, że będę patrzeć w sufit.

Wracam jeszcze na moment do książki  "Czy marzyciele uratują świat" autorstwa Hilde Østby. Podana była w niej hipoteza poparta badaniami na temat ćwiczenia kreatywności, zresztą najlepiej opisze to cytat:

"Pro­wa­dzo­ne przez nie­go (Bhat­ta­cha­rya) ba­da­nia wska­zu­ją na to, że wi­ęk­szo­ść lu­dzi jest w sta­nie po­pra­wić swo­ją kre­atyw­no­ść, ćwi­cząc my­śle­nie, a do­kład­niej po­zwa­la­jąc na to, by do gło­wy przy­cho­dzi­ło im dużo ró­żnych my­śli. Na­to­miast taki tre­ning nie przy­nie­sie zbyt du­żych ko­rzy­ści oso­bom, któ­re już na star­cie są wy­jąt­ko­wo kre­atyw­ne.

Naj­praw­do­po­dob­niej dzie­je się tak dla­te­go, że ci, któ­rzy wy­ka­zu­ją się naj­wy­ższym po­zio­mem kre­atyw­no­ści, zdąży­li stwo­rzyć wła­sny sys­tem twór­czy i wszyst­kie inne sys­te­my tyl­ko za­kłó­ca­ją spo­sób, w jaki zwy­kli pra­co­wać. Je­śli te oso­by zo­sta­ną na­ra­żo­ne na stres lub po­pad­ną w de­pre­sję, ich kre­atyw­no­ść rów­nież naj­pew­niej się ob­ni­ży. Kre­atyw­no­ść jest kru­cha..."

Chyba coś w tym jest. 

"Bez bałaganu nie ma kreatywności. Artysta potrzebuje przestrzeni, by jego myśli mogły swobodnie płynąć."

- Pablo Picasso

"Kreatywność na sterydach" w chorobie Parkinsona to fascynujący przykład, jak leczenie farmakologiczne może wpływać na różne aspekty funkcjonowania mózgu, nie tylko na objawy ruchowe. 

Podsumowanie mniej optymistyczne, wszystko jest do czasu. Nasilają się dolegliwości. Kreatywność gdzieś wyparowuje, leki przestają działać... trzeba się z tym pogodzić.


Komentarze

Popularne posty