Przygotowania do szpitala

 Dalej zmuszona jestem do stosowania środków przeciwbólowych. Niestety wszystko to razem wzięte szpitale, leki, badania....  bardzo niekorzystnie wpływa również na  psychikę. Dodatkowo stres związany z pompą, którą mam dostać w przyszłym tygodniu. 

Trzeba się na kilka dni położyć w szpitalu, żeby personel mógł wszystko poustawiać. Stresująca jest niepewność czy nie okaże się, że to nie dla mnie, bo na przykład jestem  na coś uczulona. Niektórzy zawsze mają pod górkę.

Zaliczyłam już konsultację ortopedyczną w prywatnej klinice. Niestety słono za nią zapłaciłam, ale nie miałam wyboru. W innych, nawet prywatnych, terminy nie są krótkie.

Nie pamiętam kiedy tak dokładnie mnie badano. Dodatkowo zostały podane dokładne wytyczne dla fizjoterapeuty. Wcześniej nikt tego nie podawał więc na sporadycznej (raz na rok) rehabilitacji był standard kręgosłupowy.

Lekarz stwierdził, że najważniejsze jest ustawienie leczenia Parkinsona. Podobno mam mięśnie tak napięte, że są jak beton. To powoduje nienaturalną postawę ciała i silny ból. A dyskinezy, polegające u mnie na ciągłym bujaniu się, ból bardzo nasilają. To akurat sama wiem, trudno takiego bólu nie dostrzec. Jak przychodzi pora na silniejsze dyskinezy, ból rośnie.

Prawdę mówiąc konsultacja nie wniosła zbyt wiele, o wszystkim już wiedziałem. Na co liczyłam? Ha, może na cudotwórcę, który za dotknięciem ręki pozbawi mnie bólu? A w rzeczywistości jest tylko rozkładanie rąk. 

Mam zapisane leki przeciwbólowe, ale przyznaje, że po prostu boję się kolejnych silniejszych, bo mój organizm  przestaje to znosić. Ileż można ładować w siebie leków? 

Pytałam o gorset, usłyszałam w odpowiedzi w zasadzie to co sama już wiem - tak, ale nie więcej niż 3-4 godziny dziennie. Zastanawiam się jednak jaki? Chyba poczekam z tym jak będzie pompa i będę wiedzieć więcej. Muszę nieć miejsce na wkłucia, a na razie nie bardzo wiem gdzie. 

Właściwie wszystko odłożyłam na później. Teraz szykuję się do szpitala, taki mały wypad, prawie jak wczasy. Raczej prawie, prawie, ale przynamniej popatrzę na inne ściany niż te domowe.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

O pozytywnym myśleniu

Kilka słów o pompie do infuzji leku w zaawansowanej chorobie Parkinsona

Neurologia, krótki pobyt i ekstra prezent na pożegnanie