Urlopowe plany... w sferze marzeń
Od pewnego czasu usiłuję sobie wmówić dwutygodniowy urlop. Od razu wyjaśniam, mam na myśli urlop od służby zdrowia, a dokładniej o przerwę w lataniu po przychodniach. Na personel nie narzekam, z niektórymi bardzo chętnie napiłabym się kawy, ale... nie w przychodni!
Wygląda to tak, tylko wspomnę o "urlopie" to zaraz zmuszona jestem skorzystać z pomocy medycznej.
Chyba trzeba zapomnieć o tym nieco nietypowym urlopie. A przydałby się i to bardzo! Nie myślę nawet o jakichkolwiek wyjazdach, czy to do egzotycznych krajów, czy też do pipidówki w pobliżu, bo w mojej sytuacji jest to nierealne, niekoniecznie z powodów, jakie w tym momencie mogą ci przyjść do głowy. Życie pisze różne scenariusze, stawia na naszej drodze różnych ludzi, ma też dla nas różne niespodzianki.
Zbyt szybko ubywa mi optymizmu i nadziei. Jakoś nic nie cieszy. Nie chodzi o coś niezwykłego, wystarczyłby jeden dzień normalności, takiej całkiem przeciętnej. Jeden dzień, w którym NIC nie dolega, mam siłę i energię, mam chęć zrobienia czegoś wyjątkowego. Taki dzien kiedy nic się nie napina, nikt się nie nadyma... Kiedy zachęcona ładną pogodą, pójdę na własnych nogach do parku.
To chyba nie są jakieś wygórowane marzenia, prawda? A jednak marzenia.
Aktualnie przechodzę zmiany w moim medycznym menu, związane z dawkowanie leku przez pompę oraz całkowitą zmianę leków kardiologicznych. Kardiolog "pocieszył" mnie mówiąc, że może być ciężko, ale to najwyżej jakieś 3 tygodnie. No jak to panie doktorze, tylko trzy? A co tam, nie takie tygodnie człowiek przetrwał, grunt, że doktor jest ok.
A ja potrzebuję tylko trochę więcej spokoju, czyli będę rysować, słuchać muzyki, głaskać kota, czytać, unikając jak ognia sensacyjnych fake newsów w takich miejscach jak FB, brudnych plot w "kaloszu". A zapomniałam o tym co powinno być na pierwszym miejscu, polityczne przepychanki, w wykonaniu gadających glow.
Za to ostatnio przypominam sobie jak to jest masować siebie. W końcu dyplom masażysty mam. A masaże są bardzo pomocne, zarówno na miejsca po wkłuciach kaniuli, jak i na napięte mięśnie. Sama na sobie przekonałam się jak może pomóc zwykle masowanie silikonową szczotką z żelem. Właściwie to bardziej głaskanie niż masowanie, ale ważne jest to, że przynosi ulgę. Tak, przynosi pod warunkiem, że jest możliwy zasięg naszych rąki na tyle dobry, aby umożliwić masowanie. Ja mam zdecydowanie za krótkie ręce! Chyba najwyższy czas pomyśleć o masażyście z dojazdem do domu. Nawiasem mówiąc zamówiłam niedawno panią podolog i moje stopy czują się zdecydowanie lepiej. Teraz już wiem, że będę to kontynuować regularnie.
Wracając jeszcze na moment do masażu, warto temat zgłębiać, zwłaszcza ze względu na miejsca po wkłuciach, gdzie w trybie ekspresowym tworzą się zrosty. Nie wiem, może to taka specyfika leku? Próbuję sobie z tym radzić korzystając z podpowiedzi lekarza, porad samych pacjentów i doświadczeń własnych. Postaram się trochę o tym napisać, w niedalekiej przyszłości.
W tekście prezentuję ostatnie grafiki wykonane z pomocą AI.
Komentarze
Prześlij komentarz